Skocz do zawartości

Wyszukaj

Wyświetlanie wyników dla tagów 'fatal error' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj za pomocą nazwy autora

Typ zawartości


Forum

  • PrestaShop
    • Ogólna dyskusja
    • NOWY PrestaShop 1.7
    • Dla początkujących
    • Instalacja i aktualizacja
    • Moduły
    • Szablony i wygląd
    • Błędy i bezpieczeństwo
    • SEO i optymalizacja
    • Baza wiedzy
  • Webmastering
    • Ogólna dyskusja
    • Programowanie i grafika
    • Gotowe sklepy lub projekty
    • Zlecenia i oferty
  • O Forum
    • Off-topic
    • Feedback

Grupa podstawowa


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests

Znaleziono 1 wynik

  1. Dzień dobry, to mój pierwszy post i od razu z kaszaną. Zainstalowałem dzisiaj PrestaShop 1.6.1.0 na zenboxie i pokonfigurowałem sobie wszystko. Chciałem wejść w IMPORT CSV i od razu po kliknięciu tej pozycji w menu dostaję takiego kwiatka: Fatal error: Class '_PS_CACHING_SYSTEM_' not found in ~~/public_html/classes/cache/Cache.php on line 131 Warto z tym walczyć, czy lepiej od razu przesiąść się na inny skrypt/hosting, czy po prostu instalować wszystko od zera? Może szybciej będzie ustawić wszystko od nowa - 8h i po sprawie - niż walczyć z takim babolem? Dość, że po skonfigurowaniu wszystkich pierdół i layoutu zmieniłem język na polski i wrócił mi layout do stanu zerowego, więc... eh... lepiej nie mówić. Gdybym został na Preście to nie mam też bladego pojęcia jak załadować Favicon - instrukcje niedokładne - wiszę z jajkami przybitymi do drzewa. Kij mi w oko i kotwica w plecy, ale żadnego pliku mi tam nie łapie. Już nawet korzystałem z generatorów favików w internecie, ładowałem z różnymi rozszerzeniami, w różnych rozdzielczościach, ale ciągle wraca mi jako logo ten koczkodan, wciąż nic, null, zero, nada. Podpowiem tylko, że to nie pierwsza moja próba skonfigurowania sklepu na Preście. Poprzednio miałem problem z bazą dostawców - za każdym razem jak edytowałem dostawcę to zapisywało mi go jako kopię, w dodatku bez pozycji, które edytowałem, a jako wisienka na torcie: nie dało się żadnego z tych duplikatów usunąć. Krzaczył. No i wtedy działał import CSV, ale jednorazowo to 100 produktów mi przechodziło, przy większych ilościach Timeout serwera. Może wina hostingu, ale cholera mam w tej chwili 5000 produktów do zaimportowania. Nie będzie lekko. Nie mam w tej chwili pieniędzy, żeby opłacić informatyka i jakieś lepsze rozwiązania, a jak nie postawię sklepu to i na chleb nie zarobię. Kochani. Męczyć to czy wysyłać CV do Tesco?
×